Wiadomości

Dla żartu postawił służby ratunkowe „na równe nogi”. Niepokoił też innych telefonami.

Data publikacji 12.04.2015

Inowrocławska Policja zebrała już kompletny materiał dowodowy i przekazuje go do sądu. Rzecz dotyczy fałszywego powiadomienia służb o wypadku drogowym oraz niepokojenia telefonami dwóch osób. Wszystko wskazuje na to, że tak groźnie ...

Inowrocławska Policja zebrała już kompletny materiał dowodowy i przekazuje go do sądu. Rzecz dotyczy fałszywego powiadomienia służb o wypadku drogowym oraz niepokojenia telefonami dwóch osób. Wszystko wskazuje na to, że tak groźnie „zabawił” się nastolatek. Będzie musiał teraz tłumaczyć się przed sądem dla nieletnich.

Wczoraj (02.03.2015r.) policjanci z komendy w Inowrocławiu skompletowali materiał dowody dwóch postępowań. Trafi on niebawem, do sądu rejonowego wydziału rodzinnego i nieletnich, celem rozpatrzenia. W  lutym dwie kobiety powiadomiły o tym, że od dłuższego czasu są niepokojone telefonami. Ktoś złośliwie dzwonił do nich o różnych porach. Czasem były to głuche telefony, a niekiedy ktoś odzywał się i coś bełkotał. Jedną z kobiet nawet rozmówca poinformował o zmianie daty treningu jej dziecka, co okazało się kłamstwem. Również w lutym  dyspozytor pogotowia odebrał telefon, że w miejscowości Góra doszło do groźnego wypadku drogowego. Głos w słuchawce powiedział, że Tir zderzył się z autobusem przewożącym dzieci i jest dziesięciu rannych. Natychmiast na miejsce pojechały cztery zespoły medyczne, straż pożarna i policja. Gotowy też w każdej chwili był do wylotu ratunkowy śmigłowiec. Przez pewien czas służby objeżdżały rejon szukając miejsca wypadku i weryfikowały informacje na temat zdarzenia. Dopiero po pewnym czasie okazało się, że zgłoszenie było fikcją i groźnym żartem.

Szybko wyszło na jaw, że za sprawą głupich żartów może stać nastoletni uczeń jednej ze szkół podstawowych na terenie powiatu inowrocławskiego. Podejrzenia te potwierdził zgromadzony przez Policję materiał dowodowy. Teraz 14 – letni chłopak będzie musiał tłumaczyć się ze swojego zachowania przed sądem. A to już nie są żarty.

st. asp. Izabella Drobniecka
Powrót na górę strony