Sierżant Kinga Lewandowska i jej pies
Pies to mój „konik” prywatnie i służbowo. Tak o sobie mówi policjantka, która została w inowrocławskiej policji przewodniczką.
Policjanci realizują w służbie różne zadania. Można też zostać przewodnikiem psa, jeśli kocha się te czworonogi tak jak Kinga. Z nią dziś rozmowa o byciu przewodniczką. Sierż. Kinga Lewandowska w policji pełni służbę od czterech lat. Od blisko roku jest przewodniczką psa, który wabi się Yogi. Rozmowę prowadziła asp. szt. Izabella Drobniecka.
Skąd pomysł, by zostać w policji przewodniczką? Jakie według Ciebie trzeba mieć ku temu predyspozycje?
- Zawsze chciałam zostać takim przewodnikiem i jak widać marzenia się spełniają. Przede wszystkim trzeba kochać psy i mieć podejście oraz cierpliwość do zwierząt. Poza tym cały czas trzeba się doszkalać i szkolić psa.
Czy to łatwa służba?
- To szczególny rodzaj pełnienia obowiązków. Jestem odpowiedzialna za siebie i psa. Po prostu musimy na sobie polegać, a to ważne.
Jakie cechy charakteru ma Twój pies?
- Yogi jest psem patrolowo-tropiącym. Jest cierpliwy, lubi pracować i słucha moich poleceń, ma znakomity węch. Już podczas półrocznego szkolenia wzajemnie poznaliśmy się i wiem, że on nadaje się do tej roli.
Jak reagują ludzie na policjantkę z psem na służbie?
- Spotykam się czasem ze zdziwieniem, pytaniami, ale też uznaniem.
Czy zdarzają się miłe akcenty tego rodzaju służby?
- Pomijając to, że Yogi wykonuje wzorowo swoją służbę, to oboje lubimy kontakt z ludźmi. Dlatego, gdy jestem z moim psem na imprezach plenerowych w otoczeniu dzieci, za moją pracę i psa otrzymujemy oklaski.
asp. szt. Izabella Drobniecka
Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji
w Inowrocławiu