Wiadomości

Coś jak niedźwiedzia przysługa?

Data publikacji 18.11.2021

Patrol z Pakości sprawdził stan trzeźwości motorowerzysty, bo schodząc z pojazdu się zatoczył. Gdy już policjanci potwierdzili, że był po alkoholu, zadzwonił po znajomego, by ten przyjechał i odebrał go z komisariatu. On również nie był trzeźwy.

Sprawa ma swój początek wczoraj (17.11) kiedy to patrol policji w Pakości zauważył, jak motorowerzysta podjechał na stację paliw i schodząc z pojazdu zatoczył się. To postanowili sprawdzić policjanci. Zbadali trzeźwość 53-letniego kierującego motorowerem. Wynik wskazał, że pił on wcześniej alkohol i popełnił wykroczenie.

Pakoscy policjanci wystawili mu wezwanie na dzień dzisiejszy, by móc postawić mu zarzut do popełnionego wykroczenia. Mężczyzna następnie zadzwonił po znajomego, by ten go odebrał z komisariatu. Wkrótce samochodem marki Mitsubishi do komisariatu przyjechał mężczyzna, który miał odebrać motorowerzystę. Z tym, że wszedł do komisariatu chwiejnym krokiem. To nie umknęło policjantom, którzy zbadali i jego stan trzeźwości. 57-letni kierowca samochodu również był po alkoholu.

Dziś (18.11) zatem zarzuty o popełnienie wykroczenia kierowania pojazdami po użyciu alkoholu usłyszało w pakoskim komisariacie dwóch znajomych. Obu teraz grozi kara aresztu albo grzywna.

asp. szt. Izabella Drobniecka
Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji
w Inowrocławiu

Powrót na górę strony