Wiadomości

Przejażdżki z promilami skończyli z zarzutami

Data publikacji 30.04.2021

Mężczyzna, który w Kruszwicy uderzył w pojemnik na nakrętki ostatnią noc spędził w policyjnej celi. Okazuje się bowiem, że nie tylko wjechał w pojemnik, ale też kierował samochodem w stanie nietrzeźwości. Podobną nieodpowiedzialnością wykazał się inny kierowca, tym razem z Inowrocławia, który również po alkoholu wsiadł za kółko.

Wczoraj (29.04) ok. godz. 23:00 na ul. Zamkowej w Kruszwicy policjanci z miejscowego komisariatu otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który kierując samochodem osobowym miał wjechać w pojemnik na nakrętki i odjechać z miejsca zdarzenia. Mundurowi, którzy podjęli interwencję, szybko ujawnili zaparkowanego kilkaset metrów dalej volkswagena i stojącego obok mężczyznę, który jak się okazało, jeszcze chwilę wcześniej kierował tym autem. Zachowanie 27-latka i silna woń alkoholu wzbudziło podejrzenia patrolu, co potwierdziło badanie trzeźwości. Alkomat wskazał, że zatrzymany miał ponad 1,8 promila alkoholu w organizmie. Dzisiaj mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania kolizji w ruchu drogowym oraz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.

Za kierowanie samochodem po alkoholu będzie musiał też odpowiedzieć 64-letni inowrocławianin. W środę (28.04) inowrocławscy mundurowi otrzymali zgłoszenie od przypadkowego obywatela, który widział jak na parking przy jednym ze sklepów na ul. Wojska Polskiego wjeżdża osobowa skoda, a kierowca który z niej wysiadł najprawdopodobniej jest pijany. Policyjny patrol, który dotarł na miejsce potwierdził obawy zgłaszającego. W wyniku badania alkomatem okazało się, że wskazany mężczyzna miał 2 promile alkoholu we krwi. Dzisiaj 64-latek usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości.

Obu kierowcom grozi do dwóch lat pozbawienia wolności za popełnione przestępstwa. Dodatkowo 27-letni kruszwiczanin odpowie za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.

Powrót na górę strony