Wiadomości

Pożegnaliśmy w związku z przejściem na emeryturę naszego wieloletniego kolegę Jerzego Wudzkiego

Nasz „Pierwszy Mechanik” tak można by powiedzieć o Panu Jerzym, przepracował w inowrocławskiej Policji ponad 26 lat na stanowisku mechanika samochodowego. Łącznie Pan Jerzy wypracował sobie w życiu blisko 50 lat pracy zawodowej. W dniu (24.09) kiedy oficjalnie się żegnał, podzielił się swoimi wspomnieniami.

Panie Jerzy, kiedy Pan zaczynał pracę w policji z jakimi pojazdami miał Pan do czynienia?
- O, na początku, gdy zaczynałem pracę były Nysy. Pamiętam też samochody marki UAZ, takie pojazdy półterenowe. Były też Fiaty, Polonezy i Fordy Transity. Później dopiero pojawiły się Polonezy Caro. Pamiętam taki jeden dzień, kiedy to zostały wycofane z ruchu wszystkie polonezy i fordy transity. Wtedy weszły samochody marki Kia i Fiaty Ducato. W między czasie były też VW i Fiaty Stilo. Jeśli chodzi o motocykle to typu  MZ. Teraz jeżdżą Hondy, a nieco wcześniej Yamahy. Naprawa ich wszystkich wymagała ode mnie doświadczenia ale i samokształcenia, bo nowe pojazdy to nowe części, podzespoły. Musiałem dużo czytać, uczyć się bo przecież trzeba też było montować sygnały dźwiękowe i świetlne na dachu pojazdów. Naprawiałem też lampy błyskowe typu Kojak.

Jak wyglądał niegdyś warsztat naprawczy?
- Zaczynałem od podnośnika typu winda z roku produkcji 1972, a skończyłem na nowym podnośniku oraz innym nowoczesnym sprzęcie. Zmieniło się dosłownie wszystko. Weszliśmy w którymś momencie przecież w erę komputerów samochodowych.

Jak Pan wspomina co było najtrudniejsze w Pana pracy?
- Najtrudniejsza była chyba wymiana ogromnej ilości kół całego taboru, z zimowych na letnie i odwrotnie. Także siły i potu to wymagało. Poza tym ważne było tempo pracy, bo pojazdy musiały wyjeżdżać systematycznie na służbę.

Czy pamięta Pan jakąś nietypową historię ze swojej pracy?
- Pamiętam, jakieś kilkanaście lat temu, jeden z radiowozów wjechał do mnie do warsztatu w pilnym trybie, że coś piszczy w silniku. Wjechaliśmy na windę i zdjęliśmy osłonę silnika VW Transportera. Ukazał nam się niespodziewany widok. Były tam trzy małe kocięta. Najwyraźniej, spokojne i ciepłe miejsce znalazła minionej nocy kocica, która okociła się w radiowozie. Kotki włożyliśmy do kartonu w garażu, a niebawem pojawiła się ich matka. Zaopiekowaliśmy się całą rodzinką. Pamiętam że wszystkie zdrowo wyrosły.

Tyle ze wspomnień: Pan Jerzy Wudzki w 2014 roku został odznaczony Złotym Medalem za długoletnią służbę. W  2016 roku odebrał nagrodę jubileuszową za 45 lat pracy zawodowej. Był ceniony przez przełożonych i szanowany przez współpracowników. Poprzez swoje zaangażowanie w pracy potrafił pokazać innym, że praca to również poświęcenie, z którym wiąże się duża odpowiedzialność, ale i satysfakcja. Za prawidłową realizację zadań służbowych, wzorową postawę i osobiste zaangażowanie Pan Jerzy Wudzki był wyróżniany przez Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu, Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy i Komendanta Głównego Policji.

Teraz Komendant Powiatowy Policji w Inowrocławiu insp. Marcin Ratajczak wraz ze swoim I Zastępcą Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu mł. insp. Maciejem Estkowski, pożegnał Pana Jerzego Wudzkiego, dziękując mu za tak wiele lat nienagannej pracy i składając najserdeczniejsze życzenia. W spotkaniu uczestniczył również Przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Policji-Wojewódzkiego Zarządu Zakładowego w Bydgoszczy Pan Zbigniew Szmigiero i Naczelnik Wydziału Ogólnego podinsp. Bożena Buczkowska, którzy dołączyli do życzeń. Pan Jerzy bukietem kwiatów podziękował Pani Naczelnik, jako swojej bezpośredniej przełożonej za wspólną pracę.

Panie Jerzy! Z okazji przejścia na zasłużoną emeryturę, życzymy zdrowia, realizacji planów i spełnienia marzeń oraz rozwijania swoich zainteresowań, nie tylko samochodowych, bo wiemy, że takie Pan ma.

Policjanci i pracownicy Policji.

/z Jerzym Wudzkim rozmawiała Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu asp. szt. Izabella Drobniecka/

 

 

Powrót na górę strony